Kurza Mama

 


     Jak ogarnąć kury, dzieci i życie na wsi. 

Uwierzcie mi, że gdyby jakiś czas temu ktoś pokazał mi taką publikację, to pomyślałabym, że chyba zamówił ją indywidualnie, jako pamiątkę dla siebie i dzieci. Ta konkluzja idzie jednak w parze z wielką radością i szacunkiem dla Pani Kurzej Mamy, która odczarowała świat niedoceniany, a często i ośmieszany. Co więcej, podobno czaruje codziennie na instagramie (chyba w końcu tam zacznę zaglądać ;) ) i pokazuje to, co zwyczajne w sposób wręcz magiczny. A o ponadto ma świetne podejście do tematu bycia mamą na pełny etat:  "Z wielkim szacunkiem i miłością mówię o sobie "kura domowa", ponieważ znam kury. I wiem, że bycie kurą to nie byle co!"

 

Życie to cały zestaw prozaicznych chwil. Mamy więc realia życia na wsi. Jest czasem brudno i nie da się utrzymać błyszczącej posadzki w salonie, kiedy przebiegnie przez nią wychowywana w domu kurka lub kilkoro maluchów. A nasza autorka ma aż pięciu synów i to w wieku szkolnym lub przedszkolnym. Co ciekawe - nie obawia się kolejnych rodzicielskich wyzwań i w domu pojawia się też mała księżniczka Marianna. No i teraz już wiecie, o czym wspominałam na początku? Wielodzietna rodzina, życie poza miejskim środowiskiem, kury i to całe otoczenie natury. To jeszcze kilka, kilkanaście lat temu było wręcz wyśmiewane, a niektórzy pozwalali sobie nawet i na bardziej dosadne stwierdzenia. Coś się zmieniło? 



Świat w ostatnich dwóch latach z pewnością wyglądał lepiej z perspektywy wsi. I to potwierdzą wszyscy jej mieszkańcy. Było po prostu łatwiej przeżyć ten dziwny czas. A Kurza Mama dodatkowo wzbogaciła go o zdalne połączenie z innymi kręgami odbiorców. Pokazała, że można pięknie ubrać się o poranku i wypić kawę w towarzystwie...kur. :))) Bo one nie skrytykują, nie narzekają, że będzie ciężki dzień. Cieszą się chwilą i tym, co tu i teraz. Smakują nie tylko śniadanie, ale i każdą cząstkę tego, co daje natura. Tak żyje też autorka, jej mąż i dzieci. Rodzinnie, spokojnie i ciesząc się tym, co właśnie ich spotyka. Jest jak w każdym życiu, raz łatwiej, raz trudniej, czyli "czasem słońce, czasem deszcz".

W książce znajdziecie całą historię dotyczącą osiedlenia się na wsi. Sporo w niej praktycznych wskazówek dla tych, którzy chcieliby zająć się hodowlą kur. Jak zbudować pierwszy kurnik, czym karmić skrzydlate towarzystwo, co robić, gdy kury mają katar lub inne dolegliwości? Jakie problemy możemy napotkać w hodowli na co dzień i co jakiś czas, czyli zarówno niesympatyczne pasożyty, jak i niemili goście w kurniku porywający naszych podopiecznych. Jest to więc rodzaj książki, którą z powodzeniem możemy położyć na półce w dziale poradniki. Niemniej znajdziemy też bardziej emocjonalne opowieści o tym, co smutne - kiedy nie zawsze udaje się uratować malutkie kurczaki, jak i o tym, że potrafią nas mile zaskakiwać swoim zachowaniem i inteligencją.

Załączone do tekstu zdjęcia potwierdzają to, co czytamy. Tam ludzie i kury są szczęśliwe. Uśmiechy na twarzach dzieci i dorośli z uważnością i miłością patrzący na otaczający ich świat. A kury? No one to na pewno są szczęśliwe - czy wiedzieliście, że lubią korzystać z huśtawki? No właśnie! Ja też nie wiedziałam, a na co dzień pełnię rolę "niani", kiedy nasz "kurzy tata" jest w pracy. Dlatego cieszę się, że odszukałam książkę "Kurza Mama" na TaniaKsiążka.pl i dowiedziałam paru ważnych rzeczy. Przy okazji sprawiłam niespodziankę mężowi, który może w ten sposób uzyskać wiedzę od innych hodowców, bo prawdziwi pasjonaci przecież się nią dzielą, choćby podczas spotkań na giełdzie w Pszczynie, no i w ogóle lubią porozmawiać o tym, co słychać w kurniku. 

Szczerze polecam wszystkim i to nie tylko zainteresowanym kurzym światem. Wiadomo, że nie każdemu po drodze z takimi tematami, ale ja nie sięgam po horrory i s-f, więc ktoś inny po takie publikacje. Jedni żyją na wsi, inni nie widzą siebie poza miastem. To normalne i naturalne, że nie każdy robi to samo, ale trzeba szanować obie strony, nie umniejszając żadnej z nich. Tym bardziej cieszy to wspomniane na wstępie "odczarowanie" nudnej wsi, gdzieś tam na końcu świata. ;)

A ogólnie mówiąc książkę fajnie się czyta, dobrze ogląda, można nawet powspominać dzieciństwo u babci na wsi i chętnie wracać do ciekawszych fragmentów, jak choćby po przepisy na naturalne mikstury. Życie wielodzietnej rodzinki to także sporo nietypowych i wesołych sytuacji. Tutaj atmosfera zaraża pozytywnym podejściem do życia, spokojem i prawdziwym "slow life" pełnym szczęścia i codziennej radości z małych i dużych rzeczy. Warto też wspomnieć o naprawdę przepięknym wydaniu tej książki w praktycznej, twardej okładce.

A tutaj moje village & slow life i widok z okna dzisiaj o poranku...

Niekoniecznie/ Warto dać szansę / Polecam/ Polecam jak najbardziej:)

Tytuł: KURZA MAMA.  Jak ogarnąć kury, dzieci i życie na wsi.

Autor: Aleksandra Wołkowska

Wydawnictwo Kobiece

Liczba stron: 224

Oprawa twarda.

Do kupienia w księgarni Tania Książka

Komentarze

Prześlij komentarz