Arystokratka w ukropie


I znów gościmy na zamku u Kostków! Akcja "Zamek totalny" trwa. Zapowiedziany przez menadżerkę Miladę plan zostaje uruchomiony. Turyści zachęcani reklamą przyjeżdżają tłumnie, by uczestniczyć w niezwykłym spotkaniu z rodem czesko-amerykańskich arystokratów. Co ich czeka? Na pewno niecodzienne doznania i mnóstwo improwizacji
Spadająca z komina kukła czarownicy-pokojówki, zwiedzanie katakumb, a w tle tajemnicze, straszne odgłosy...Jeden z wpisów do dziennika, prowadzonego przez Marię brzmi:
"Przed chwilą otworzyły się drzwi grobowca i ktoś z niego wyszedł. Mam nadzieję, że to nie był żaden z naszych martwych przodków"...

Znani z poprzedniej części bohaterowie są znów z nami. Kucharka i sprzątaczka pani Cicha, ma niejeden problem z nową mieszkanką zamku na Kostce - Deniską. To córka prawnika, który prowadzi sprawy większości arystokracji w Czechach. Rozpieszczona jedynaczka ma pewne problemy z osobowością, a dokładnie w jej odnalezieniu, które objawiają się również zewnętrznie. Piercing w ilości kilogramowej, anoreksja, sinoniebieski makijaż, epizody z narkotykami i dwa dominujące słowa w wypowiedziach "psycho" i "super". To tylko namiastka kłopotów, jakie nadchodzą. Deniska zostaje bowiem na zamku na długi czas. Oszczędny i zapobiegliwy hrabia Kostka dobrowolnie, ale i za sporą opłatą zobowiązał się do opieki nad nieznośną córką swojego adwokata. Maria, jako jej rówieśniczka staje przed nowym wyzwaniem. 
Orzechówka leje się litrami, a prozak zażywa się garściami. Co z tego wyniknie...aż trudno uwierzyć. 

Turystyka kwitnie, nieprzewidziane wydarzenia zaskakują. Kasztelan Józef nadal nie przepada za muflonami (jak nazywa turystów) i okazuje im to na każdym kroku. Choćby tłumacząc, że dotknięcie trumny oznacza bogactwo, a tymczasem legenda głosi, że dotykający umrze w ciągu roku...Te i inne "zasadzki" czekają gości na zamku w Kostce. Maria dwoi się i troi, by dobrze wypaść jako przewodniczka. Deniska o dziwo chętnie pomaga w pracy, chociaż efekty tego są różne.

Dodajmy jeszcze niezwykłą przygodę na zjeździe arystokratów z całej Europy, na który to Kostkowie dostają specjalne zaproszenie. Przygotowania do wyjazdu najbardziej pochłaniają hrabinę Vivien, matkę Marii. Hrabina wielbi księżnę Dianę, a ta ma być obecna wraz z małoletnimi jeszcze synami. A może by również pomyśleć o dobrym wydaniu za mąż córki? 
W tle oczywiście znów pojawiają się znane z pierwszej części postacie piosenkarki Heleny Vondraczkowej, ściśle związanej z historią zamku Kostków oraz księcia Schwarzenberga, któremu niezmiennie zazdrości wszystkiego ojciec Marii.

Codzienność na zamku Kostków jest naprawdę niezwykła. Potrafi skutecznie poprawić humor i dodać nam ochoty do przeżywania swoich, zwyczajnych dni w oryginalny sposób. Jeśli oni mogą, to czemu nie my? Arystokratyczne zachowania w ich wykonaniu są na tyle przystępne, że i my możemy spróbować równie dobrze cieszyć się życiem! 
Humor niezmiennie czeski...Forma dziennika/pamiętnika skutecznie wciągająca. Wrażenie i osobiste opinie narratorki, dodatkowo podkreślane w listach do Maksa- rówieśnika Marii- również z podupadającej arystokracji, rodu Launów. 
Polecam.
Jedno tylko nie dawało mi spokoju przez całą opowieść...Dlaczego jeden z zamkowych dogów otrzymał w treści imię Władek, skoro do tej pory miał na imię Leoś i nawet na początku tej części tak go przedstawiono? Hmm...może ktoś zna odpowiedź, czy ja coś przeoczyłam?

Niekoniecznie/ Warto dać szansę / Polecam/ Polecam jak najbardziej !

Tytuł: Arystokratka w ukropie Autor: Evzen Bocek Wydawnictwo Stara Szkoła Sp.z o.o.. Oprawa miękka. 212 strony.



Komentarze

  1. Całą serię mam w planach czytelniczych. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę, po prostu muszę przeczytać tę serię :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Polecam z największą przyjemnością! Sama będę szukać kolejnej części w bibliotece i na pewno opiszę :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz