Ostatnia arystokratka



Jeśli lubicie czeskie komedie, to z pewnością nie rozczaruje was rodzaj humoru proponowanego przez autora i jego powieść. Do przeczytania książki Evzena Bocka, w dużej mierze przyczyniły się pozytywne opinie na jej temat i oczywiście wspomniane czeskie komedie, które chętnie oglądam.
Rozpoczynamy od razu z humorem, choć lekko makabrycznym,  powoli oswajamy się i przechodząc do kolejnych stron przyzwyczajamy do stylu bycia i słownictwa (również tego mało arystokratycznego) rodziny, której losy śledzić będziemy przez całą opowieść.

"Ostatnia arystokratka" jest rodzajem dziennika, w którym kolejne dni, opisane przez narratorkę wiodą nas przez przełomowy moment w życiu rodziny Kostków. Amerykanin, czeskiego pochodzenia otrzymuje pewnego dnia wiadomość, iż jest ostatnim z rodu dziedzicem zamku w Czechach. Wraz z żoną i córką przemierza więc ocean, by objąć rządy i rozpocząć nowe życie, jako hrabia. Spodziewając się poprawy życia i sporych dóbr materialnych, szybko przekonuje się, że być hrabią w Czechach to niekoniecznie jest życie na wysokim poziomie. Zamek wymaga remontów, a pieniądze zniknęły, co skrzętnie podlicza, sprawdzając wydatki swoich przodków, rządzących dawniej na Kostce.

Narratorką opowieści jest córka - Maria Kostka, urodzona już w Ameryce osiemnastolatka. Wyjątkowo rozsądna i dojrzała dziewczyna, można nawet śmiało powiedzieć - najrozsądniejsza z całej plejady bohaterów. Jej spojrzenie na nowy kraj, ludzi i okoliczności, w których się znaleźli pozwala nam świetnie wczuć się w klimat starej posiadłości i jej mieszkańców.

Wieloletni pracownicy, zblazowany i leniwy kasztelan Józef, popijająca w kuchni pani Cicha, sprzątaczka, kucharka i ochmistrzyni w jednym oraz pan Spock, wieczny hipochondryk, który pełni rolę ogrodnika i konserwatora. Zestaw idealny, by rozpocząć przygodę na zamku i dowiedzieć się, czym zajmuje się i jak żyje czeska arystokracja oraz jej służba.
Błyskotliwe i nietuzinkowe wypowiedzi Józefa, tłumaczące jego permanentne lenistwo. Niechęć do zwiedzających zamkowe pomieszczenia, wyrażana choćby w słowach: "turyści zakłócają mikroklimat wnętrz". Codzienne chodzenie w szlafroku i beznamiętne wpatrywanie się w sufit nie przysparzają dochodów rodzinie Kostków. 

Trzeba zacząć działać. Hrabia Kostka sprowadza na zamek, sprawdzoną menadżerkę Miladę, która ma postawić wszystko na nogi. Potrzebne są pieniądze i ta kobieta potrafi je zdobyć. Należy jednak wprowadzić zmiany, dużo zmian. Trwają przygotowania do akcji "Zamek totalny". Rodzina musi dostosować się do turystów, pokazać im swoje życie, zacząć udzielać wywiadów dziennikarzom. Należy podkreślić to, co istotne i ukryć to, co niechlubne. Plan marketingowy zostaje uruchomiony.
Oczywiście w przedstawieniu muszą wziąć udział wszyscy, nawet nieposłuszne i niewytresowane zamkowe wielkie dogi. Punktami kulminacyjnymi oczywiście powinny być mocne akcenty, jak katakumby, apartamenty, w których niegdyś przebywał oficer SS, a także kontrowersyjna komnata, niechlubnego przodka erotomana. Nieprawdopodobne wydarzenia ( jak noc w apartamencie Himmlera z uruchamiającą się wciąż marszową muzyką), historie, które rozbawią niejednego ponuraka oraz charakterystyczne postacie, których szybko nie zapomnicie.

Poznajemy oczywiście sąsiadów dalszych i bliższych zamkowi w Kostce, czeskich przedstawicieli arystokracji oraz niesamowitego księcia Schwarzenberga i jego wspaniałe życie, które jako jedyne śledzić możemy nawet w internecie. Pozostałych bohaterów prawdopodobnie również chętnie poznalibyśmy "na żywo", ale są postaciami wymyślonymi i choć po zakończeniu książki mamy nieodpartą chęć odnalezienia zamku w Kostce na mapie i zwiedzenia go, to niestety nie uda nam się tego zrobić. Możemy jedynie poddać się klimatowi książki i z radością sięgnąć po jej kolejną część "Arystokratka w ukropie". Co z chęcią wkrótce uczynię. 

Sądzę, że po sukcesie tej książki niejeden arystokrata myślał, czy nie zmienić nazwiska i nazwy swego zamku na Kostka, by skorzystać z aury popularności. ;)

Kolejne z serii:
"Arystokratka w ukropie" i "Arystokratka na koniu".



Niekoniecznie/ Warto dać szansę / Polecam/ Polecam jak najbardziej !

Tytuł: Ostatnia arystokratka Autor: Evzen Bocek Wydawnictwo Stara Szkoła Sp.z o.o.. Oprawa miękka. 252 strony.


 


Komentarze

  1. Wiele dobrego czytałam o tej serii, więc kiedyś na pewno się za nią zabiorę.:)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja zaczęłam z tego samego powodu :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Z pewnością lektura warta zapoznania się z nią. Pozdrawim

    OdpowiedzUsuń
  4. Mam wrażenie, że czescy autorzy odważnie wkraczają na nasz rynek książkowy.

    OdpowiedzUsuń
  5. Dla mnie to pierwsze spotkanie z czeską literaturą. I dobrze trafiłam, bo ten humor mi odpowiada. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz