Hygge duński przepis na szczęście

Najskuteczniejsza filozofia wychowania 

 
 

Pewnie większość z Was tak, jak i ja, znało określenie "hygge" jako synonim komfortu, równowagi życiowej i poczucia szczęścia. A tutaj czeka nas niespodzianka. Autorzy sugerują wyraźnie, że jest to również najskuteczniejsza filozofia wychowywania dzieci. I od tej strony mnie zaskoczyli!

Kiedy zastanawiam się nad tym, czym jest szczęście, to oczywiście kojarzy mi się również z dziećmi. Nie wzięłam jednak dotąd pod uwagę tego, że przecież życie oferuje nam tak proste rozwiązania. Skoro "hygge" sprawdza się na co dzień w przypadku dorosłych, to dlaczego nie wprowadzić i jego zasad już w dzieciństwie??!

Czytając tę książkę, wielokrotnie doznacie olśnienia i to w różnych tematach. Ciekawostki dotyczące rozmaitych modeli wychowywania dzieci w różnych krajach, pozwolą też z dystansem ocenić własne postępowanie. Te tak zwane "rodzicielskie etnoteorie" niejednokrotnie zaskoczą Was mile lub wręcz przeciwnie, więc warto je poznać. A co sądzicie o wszechobecnym "komplementowaniu" dzieci i zwiększaniu ich poczucia własnej wartości, stosowane w amerykańskiej kulturze? Co ciekawe, hygge tego nie podziela...Dlaczego? Dowiecie się w szczegółach i na dowód, przytoczę tylko jeden z wyników badań: w pierwszej dekadzie XXI wieku, odnotowano 400% wzrost użycia antydepresantów i zdiagnozowano znaczący przyrost zaburzeń psychicznych u dzieci w USA. 

Czasami zapominamy, że wychowywać, podobnie jak kochać, to czasownik

Nasze "ustawienia domyślne" są jak wiadomo wypadkową wpływu naszych rodziców i środowiska, w jakim dorastaliśmy. Czy jednak chcemy wszystkie te elementy przenieść na nasze dzieci? Chwila zastanowienia i na pewno wielu z nas naniesie poprawki, wciskając klawisz "aktualizacja"....

O tym, jak ważna jest zabawa, dowiecie się z rozdziału, w którym jest wiele o "programowaniu życia dzieci", kontroli, ale i swobodnym, dowolnym spędzaniu czasu oraz korzystaniu z wyobraźni. Nie zapominajmy o zabawkach. Pamiętacie, gdzie powstały klocki lego? W Danii! Wymyślił je pewien duński cieśla, bo początkowo były wykonane z drewna, a nazwa powstała jako skrót od słów leg godt (baw się dobrze).

Tutaj znajdziecie też konkretne przykłady i podpowiedzi, jak reagować na różne sytuacje a nawet konkretne wypowiedzi i pytania najmłodszych. Co zrobić, gdy dziecko protestuje? Jak unikać krzyku i opanować własne emocje? W jaki sposób tłumaczyć? Jest także o akceptacji wszystkich rodzajów uczuć, stawianiu granic i ultimatum, a także wzajemnej współpracy rodziców. 

Wysoki poziom szczęścia u Duńczyków utrzymuje się od dawna. Warto więc skorzystać z tych porad, bo jak widać, to naprawdę działa! Więzi społeczne, poczucie bezpieczeństwa i komfortu życia wpływają też pozytywnie na zdrowie, redukując stres i związane z nim zagrożenia. 

Zalecenia nie są skomplikowane, a wręcz przypominają niektóre z zachowań pielęgnowane i w naszym społeczeństwie sprzed kilku dekad. Przypomnijmy je i wprowadzajmy, bo Polska też może być krajem, w którym żyją szczęśliwi ludzie. To, o czym mówi hygge nie polega na "posiadaniu". Tutaj nieważne jest "mieć", ale liczy się przede wszystkim "być"!!

Jest to pewne uczucie i zarazem sposób bycia. To przede wszystkim wyeliminowanie wszelkiego nieporządku i histerii. To świadomy wybór, by cieszyć się najważniejszymi, znaczącymi chwilami w życiu - tymi, które spędzamy z dziećmi, rodziną i przyjaciółmi - oraz docenianie ich znaczenia. To chęć bycia tam, w tych chwilach z własnego wyboru i przyczynianie się do tego, by miło spędzić czas. 

Smaczku tej lekturze dodaje fakt, że napisały ją dwie autorki - duńska i amerykańska - konfrontując w umiejętny sposób dwa, tak bardzo różniące się światy i sposoby wychowywania dzieci.

Niekoniecznie/ Warto dać szansę / Polecam/ Polecam jak najbardziej

Tytuł: Hygge duński przepis na szczęście

Autor: Jessica Alexander i Iben Sandahl

Wydawnictwo: MUZA

Liczba stron: 240

Oprawa miękka

Komentarze