Rozbrojeni



Anna Gavalda,  moje drugie spotkanie. Bardziej świadome, przewidujące niezwykłe skojarzenia, zakończenia i bohaterów z różnych środowisk.. 
Nie zawiodłam się, choć przy pierwszym opowiadaniu coś mnie delikatnie ukłuło. Kilka wyrażeń, wulgarnych, trochę może niepotrzebnych, a jednak mających tam swoje miejsce. Nie było źle, ale nie pasowało mi całe opowiadanie, nie było do mnie kierowane i nie było na temat, który mnie interesuje. Nawet wiek bohaterki wskazywał, że będzie dla młodszych - współczesnych młodych. Nie ma sprawy. Nie ma problemu. Po to są opowiadania, by móc znaleźć to właściwe, to, które przemówi. Wybór duży, zatem czytałam dalej.

Siedem opowieści. Tytuły, które coś mówią, ale, by zrozumieć trzeba czytać dokładnie, może nawet i powtarzać niektóre zdania, utrwalać, przeżyć je po swojemu. 
Opowiadanie o młodych kobietach. Jedna z dwójką małych dzieci, druga bezdzietna. Obie samotne, choć wybrały zupełnie inną drogę życia.  A i życie obdarzyło je zupełnie innymi okolicznościami. Padają ważne i mądre słowa, którymi posługuje się bohaterka podczas przekonywania, swojej jeszcze nie całkiem przyjaciółki, ale kogoś bliskiego, komu chce pomóc. Dojrzałość, świadomość siebie i tego co powinno się dać życiu i chcieć od życia. To dla mnie kwintesencja tego opowiadania. Chciałabym lepszego zakończenia, ale zdaję sobie sprawę, że życie pisze je samo, a autor może jedynie zdać nam akurat taką relację.

Opowiadanie "Happy Meal", tyleż zaskakujące, co urocze. Po prostu i tyle. Dopóki nie dotarłam do jednego, najważniejszego zdania czułam, że jestem w nieodpowiednim miejscu i historii, a tu nagle jeden strzał, kilka słów i byłam pokonana. Uśmiechem, rozczuleniem i wielkim uczuciem, które potrafi powalić na kolana największego twardziela.

Na okładce znalazła się zapowiedź opowiadań szczerych, delikatnych, odblokowujących. 
Na razie blokady puszczały naszych bohaterów. 
Oto mężczyzna, który pyta: "Ile jeszcze czasu, zanim przestanę spoglądać w jego stronę, pytać go, czy wszystko gra, i wyciągać rękę w stronę zmarłych, co? Ile jeszcze czasu to wszystko potrwa?"...Pytanie, które zrozumie każdy, kto będzie czytał tę smutną opowieść o wielkiej stracie. Dwóch stratach, ale mamy na uwadze tę jedną, jaką śledzimy niby w tle, ale tło zlewa się z głównym planem. Czujemy ból, a chwilami niezrozumiałą niesprawiedliwość losu i też mimowolnie pytamy o sens.

A kiedy o śmierci matki opowiada ponad trzydziestoletni syn, w gardle ściska przy słowach: "...piosenkę, którą bardzo lubiła moja mama, dzięki czemu poznały ją też całe pokolenia dzieci będące w takim wieku, gdy nauczycielka ma zawsze rację i kiedy wszystkiego uczymy się całym sercem." Mama była właśnie nauczycielką, ale niech nie zwiedzie was to, co napisałam o smutku, bo on jest tylko incydentalnie. Ta historia, której zakończenie łatwiej było mi przewidzieć, właśnie ze względu na mamę jest opowieścią o poszukiwaniach, nawet nazwijmy- polowaniach na miłość, na seks, na cokolwiek, co nazwiemy bliskością. O porównaniu dwóch odległych i zróżnicowanych światów. O takim, który coraz częściej widzimy wokół i tym, który schowany, gdzieś głębiej, trzeba i należy wyciągać na powierzchnię. 
"Żyjemy jednym życiem, marzymy o innym, ale to, o którym marzymy, jest prawdziwe"

Zbiór opowiadań, któremu nadano tytuł "Rozbrojeni". Nie myślcie, że są o wyłącznie o smutku, niespełnionej miłości, rozstaniach czy śmierci. To nieprawda. One są o życiu, ujętym w całokształt, ale składającym się z tych oderwanych od siebie tematycznie historiach i bohaterach. 
Nie zrażajcie się, jeśli po pierwszym, drugim, a nawet trzecim opowiadaniu, nie poczujecie tego, co zapowiedział wydawca. Ja poczułam przy czytaniu ostatniego z opowiadań (przyznaję - nie czytałam po kolei!). Być może i wam przytrafi się rozbrojenie w ostatniej chwili, ale może i znacznie wcześniej. Nie wiem kiedy, ale podejrzewam, że większość z czytających w pewnym momencie poczuje to "coś". 
Mnie, najmocniej uderzyły "peżety", o których zbieraniu czasem zapominamy w tej zwyczajnej, zagadanej, zabieganej codzienności. I dla takich chwil warto czytać!

Każdy, prawdopodobnie zbliży się do historii, która coś mu przypomina, albo tej, którą właśnie chciałby zapomnieć. Autorka sięga głęboko, chwilami może pisze o tym zbyt lakonicznie, ale wiem, że ta skrótowa informacja dotrze do właściwych odbiorców. 
I to jest najlepsze w opowiadaniach. Mamy wybór, mamy materiał, mamy możliwości oraz szansę, że któryś z bohaterów, jakaś historia, któreś życie poruszy właśnie naszą najdelikatniejszą strunę. Akurat w tym miejscu i w tym momencie, w którym aktualnie się znajdujemy. Trzeba tylko cierpliwości i wytrwałości w poszukiwaniach, bo nagroda "rozbrojenia" jest tego warta. Jak to w życiu...

Niekoniecznie/ Warto dać szansę / Polecam/ Polecam jak najbardziej!
                                                                                                          
Tytuł: Rozbrojeni Autor: Anna Gavalda ; Wydawnictwo Literackie. Oprawa miękka. 252 strony.

Komentarze

  1. Nie przepadam za krótką formę wypowiedzi, więc raczej nie sięgnę po tę publikację. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. A ja czasem lubię zajrzeć do zbioru, w którym podobnie, jak w tłumie ludzi na dworcu, możemy podejrzeć różne historie życia. No i jest krócej, ale zwięźle i na temat, a kilku bohaterów gwarantuje różnorodność emocji. :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Uwielbiam czytać zbiory opowiadań, zawsze potrafię znaleźć w nich coś dla siebie. Zapisuje tytuł! ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak najbardziej warto zajrzeć. Ciekawa jestem, które opowiadanie Ciebie rozbroi :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja raczej nie przepadam za opowiadaniami. Myślę jednak, że dla tej autorki zrobię wyjątek. Za sprawą tej autorki znów zrobiło się o niej głośno i koniecznie chcę ją poznać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I bardzo dobrze, bo warto spróbować samemu i wyrobić sobie zdanie :)

      Usuń
  6. Choć nie przepadam za krótkimi formami to Twoja recenzja mnie jak zwykle przekonała. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  7. Dzięki! Gdybyś kiedyś przeczytała, daj znać, które rozbroiło Ciebie i czy w ogóle :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie jestem fanem opowiadam, ale nigdy nie wiadomo co przyniesie los :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz