😷
Współczesna powieść, która przypomina nam o dniach, tygodniach, a nawet miesiącach, które dla większości czytelników są jeszcze bardzo żywymi wspomnieniami. Zuza i Karol oraz Julia i Szymon to dwie pary młodych ludzi, mieszkańców dużego miasta. Różnią się pod wieloma względami, ale łączy ich nie tylko miejsce zamieszkania w tętniącej życiem aglomeracji. Łączą ich również problemy z własną tożsamością, skomplikowaną ścieżką zawodową oraz przede wszystkim własnymi słabościami. Ewidentnie każda z tych osób jest emocjonalnym wulkanem, który trwając w uśpieniu, może zaskoczyć w najbardziej niespodziewanym momencie. Poznając koleje losu naszej czwórki bohaterów, będziemy świadkami takich "wybuchów". Są one jednak różne i nie przebiegają standardowo. Czasem zaskakują nie tylko nas, ale i samych bohaterów.
W tej powieści pojawia się wiele pytań i refleksji, tych bardzo osobistych i takich, które dotyczą współczesnych trzydziestolatków. Zmagania z codziennością, lęk przed przyszłością i niepewność jutra stawiają przed młodymi ludźmi nowe wyzwania. Ich wielkie marzenia z wczesnej młodości, często legły w gruzach, w zderzeniu z rzeczywistością. Całe pokolenie zostało wrzucone na głęboką wodę ogólnoświatowego kryzysu i w zależności od tego, kto i jak sobie radzi w takich okolicznościach, tym przewartościowanie swojego życia jest szybsze lub wolniejsze.
😷 😷
Cała powieść jest napisana z punktu widzenia narratora, ale są sytuacje, w których uwagę czytelnika przykuwają krótkie, wypełnione emocjami zdania. Można powiedzieć, że są rzeczowe i konkretne, opisując prozę życia, a jednocześnie właśnie dlatego dają odbiorcy do myślenia. Są jak tykająca bomba, której licznik właśnie zaczął odliczać. Czytając takie fragmenty, od razu wiadomo, że być może za kilka lub kilkanaście stron dowiemy się czegoś bardzo ważnego, co odmieni postrzeganie sytuacji czy samego bohatera.
To powieść o związkach i relacjach. O dawaniu od siebie i braniu dla siebie. Czy powinno być w równowadze? Wydaje się, że to najlepsza opcja, tylko czy realna? Dwoje ludzi teoretycznie pasujących do siebie, nagle zauważa niedoskonałości w łączącej ich relacji. Norma po kilku latach czy jednak sygnał ostrzegawczy, żeby coś zmienić? To książka o potrzebie bliskości, ale i potrzebie realizacji siebie, jako osoby dojrzałej i poszukującej sensu życia. Powieść o tym, jak porzucamy marzenia w imię czegoś, co wydaje nam się konieczne i najważniejsze, aby po jakimś czasie niestety okazało się pustym frazesem i emocjonalną wydmuszką. Miłość, przyjaźń, pożądanie i potrzeba bliskości tej fizycznej i duchowej. To tematy, jakie porusza historia czwórki bohaterów, żyjących szybko i intensywnie. Tylko, czy dokładnie tego chcieli od życia? Liryczny język, jakiego używa autorka dosadnie przekazuje nam odczucia młodych bohaterów. Warto zagłębić się w ich życiowe scenariusze i zadać sobie pytania, które być może od razu nasuną się, gdy już ich poznacie bliżej. Czy jestem jak Julia? Czy może mam podobne wrażenia na temat życia, miłości i partnera jak Zuza? A może jestem Szymonem, niepewnym i poszukującym albo Karolem z dość wysoko postawioną życiową poprzeczką marzeń o życiu idealnym i równie perfekcyjnych ludziach wokół?
😷 😷 😷
Ta powieść obyczajowa ma tytuł, który wskazuje na nieuchronną potrzebę zmiany, ale czy będą to zmiany na lepsze? Sami oceńcie. Jedno jest pewne, po tej książce wielu czytelników również może odkryć coś, co wymaga poprawki w ich własnej codzienności i niechaj będzie to jak najbardziej właściwa korekta.
Niekoniecznie/ Warto dać szansę / Polecam/ Polecam jak najbardziej
Tytuł: Kiedy to wszystko się skończy, będziemy innymi ludźmi
Autor: Adrianna Alksnin
Wydawnictwo: Cyranka
Liczba stron: 286
Oprawa miękka
Komentarze
Prześlij komentarz