Pokalanie

Okładka książki Pokalanie


W życiu bardzo ważne jest, by trafić na odpowiednią chwilę. Przy tej książce, ważne jest też to, by trafić na odpowiedniego czytelnika. Obawiam się, że wszyscy, urodzeni później niż autor, tak powiedzmy 8-10 lat różnicy, mogą nie być zainteresowani poruszanymi problemami. Powód bardzo prosty, brak zrozumienia i znajomości czasów tamtego dzieciństwa, społeczeństwa tamtych lat, a wydarzenia, rozgrywające się w tle, znane wyłącznie z podręczników lub opowiadań "starszych".

Dlatego tę książkę polecam raczej rówieśnikom autora, w każdym razie ludziom zbliżonym do niego wiekiem (zresztą na okładce daje nam do zrozumienia, kto tutaj jest ważnym bohaterem:). Jest okazja do przeniesienia się w "stare klimaty", spojrzenia na to dojrzalszym już okiem albo uzupełnienia danych o minionych dniach.
Przemieszczanie się w czasie, jakby skokami pomiędzy latami, raz się cofamy, potem do przodu, później znów w tył. Tym sposobem autor może uderzać w nas "przepowiedniami". Co stanie się na giełdzie, albo z jakimś bankiem. Na pewno robi wrażenie i podnosi doniosłość tej wędrówki w czasie, przewidywanie lub inaczej mówiąc, już stwierdzanie, że ktoś umrze w tym i w tym dniu, w takich okolicznościach.

Mocny i naszpikowany wulgaryzmami język używany w książce, może komuś przeszkadzać, ale przebrnąwszy przez ten problem, doszukamy się i słów, które wchodzą głębiej i na dłużej. Ot choćby o ludziach, którzy mają wszystko, czego dusza zapragnie, z wyjątkiem duszy...

W ogóle, czytamy książkę i przenosimy się od Peweksów do lumpeksów. Kalejdoskop wydarzeń, już historycznych przecież, wgląd na bohaterów, znane nazwiska przewijają się, jakby od niechcenia, ale mimowolnie zaczynamy chłonąć atmosferę tamtych dni.
Jarocin i pogo, muzyka chodnikowa, metal, glany, gospodarka i  polityka, pierwsze korporacje, wojny, terroryści, giełdowe początki i bary, których już nie ma. Jest o wszystkim, przekrojowo o społeczeństwie, jest o życiu osobistym autora, jego rodzinie, jest o rodzicach, dzieciach i zmianach, jakie w człowieku przez lata zachodzą. I oczywiście o dziennikarstwie, którego przedstawicielem jest sam autor. O zmianach w etyce i pracy dziennikarza, którą poznał przez te lata osobiście i dogłębnie.
Warto przejść taki magiel wspomnień, czasem aż ściśnie gdzieś w środku, że to tak szybko minęło i pojawi się pytanie, czy ten czas można było wykorzystać lepiej albo po prostu wspomnienia i zamyślenie, gdzie byliśmy w tym czasie, kiedy działo się to i to...
Są i zaskoczenia, bo na przykład, nijak nie mogę sobie przypomnieć sytuacji, w których tak bezczelnie kradziono ludziom buty, ale może akurat nie na moim osiedlu ;)

Niekoniecznie/ Warto dać szansę / Polecam/ Polecam jak najbardziej:)

Tytuł: Pokalanie Autor: Piotr Czerwiński; Wydawnictwo: Świat Książki. Oprawa twarda. 256 stron.

Komentarze

  1. Tak,jestem praktycznie równolatkiem autora, dla mnie to taka podróż sentymentalna,wprawdzie inaczej odebrana 15 lat temu, gdy książkę kupiłem i pierwszy raz przeczytałem, a inaczej obecnie gdy moje "pokalanie" ma 50 - tkę na karku.Ale nie to mnie zaintrygowało do napisania komentarza tylko kradzież butów. Nie jestem mieszkańcem Warszawy i do stolicy wybierałem się sporadycznie,jak nap. w roku 1989 na festiwal Letnia Zadyma W Środku Zimy. Jadąc na koncerty w glanach do plecaka zabieraliśmy trampki,aby w razie skrojenia butów przez subkultury nieprzyjazne mieć w czym wrócić do domu.Rzecz niezrozumiała, ale mająca miejsce również na innych festiwalach w Polsce.Tak więc ,jest to prawda co osobiście potwierdzam.

    Pozdrawiam
    Mariusz

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz