Franciszek z Asyżu. Prorok ekstremalny..


Święty Franciszek, młody człowiek w habicie, idący po łące pełnej kwitnących kwiatów. Obok niego zwierzęta, łagodne i nieobawiające się niczego przy swoim opiekunie. Taki obraz pozostał mi przed oczami po obejrzeniu jednego z filmów na temat życia Franciszka z Asyżu.
A po przeczytaniu książki...
Obraz pozostał, ale w tle pojawiło się mnóstwo ważnych myśli i przesłań, jakie Franciszek pozostawił po sobie. To tak, jakby do wizji dołączyła fonia. Głos, którego wcześniej nie słyszałam, bo film obejrzany dawno temu, skupił się na życiorysie, faktach historycznych, kostiumach, środowisku otaczającym tego znanego człowieka. Teraz wszystko połączone w całość stanowi wartościowy przekaz, jaki powinien pozostać każdemu, kto zaznajomi się z historią popularnego Świętego.

 Jedno z najważniejszych słów, które zapamiętałam z książki jest "nawrócenie". Motyw zejścia z nieodpowiedniej ścieżki życiowej przewija się przez całą opowieść o Franciszku. Tutaj dodatkowo znaczenie słowa zostało dokładnie przeanalizowane. Suzanne Giuseppi Testut pisze wyjątkowo przejrzyście o tym momencie w życiu człowieka:
Oznacza to, że osoba nawrócona musi całkowicie przemienić aparat poznawczy, a także zerwać z dotychczasowym sposobem myślenia czy nawet mówienia. (...) W zupełnie inny sposób zaczynamy postrzegać rzeczywistość, codzienne wydarzenia, poglądy, wiarę.
Od tej pory  życiem nawróconego zaczynają kierować nowe pobudki. Zaczyna on konkretnie zabiegać o to, co dobre i istotne.

Mamy też bardzo ważny i aktualny rozdział o mechanicznej wizji człowieka, który mając w pogardzie uczucia i emocje, wyklucza ze swojego życia duszę. Dąży do perfekcjonizmu w czysto materialistycznym względzie, a jego zwiększona "produktywność" całkowicie odcina go od życia wewnętrznego. Stąd tylko krok do oddania władzy siłom zła, które jak wskazuje święty Franciszek są przeciwne temu, by "człowiek miał umysł i serce skierowane na Pana".
Człowiek bez Boga to wizja transhumanistów. Człowiek widziany bardziej jako zestaw genów i skupisko komórek.  Człowiek, który daje się wciągnąć w pogoń za wszelkiego rodzaju przyjemnościami i wierzący, że nauka i technologia są w stanie zapanować nad ciałem.
A co do tego ma życie Franciszka? Wszystko. Franciszek bowiem pokochał Boga nade wszystko. Zawierzył całkowicie. Zaufał we wszystko, co usłyszał. Jak pisze Autorka, Franciszek napełniony słowami Ducha Świętego zrozumiał: "to, do czego innych zazwyczaj doprowadzają wieloletnie studia, liczne lektury i doświadczenie życiowe".

Filozofia życia świętego z Asyżu to również przypomnienie o tym, by być wrażliwym duchowo i starać się odczytywać w wydarzeniach z życia Boże przesłania.
Franciszek w jednym z najważniejszych momentów swojego życia, w kościele św. Damiana poczuł prawdziwą obecność Boga tuż obok. Nie, gdzieś tam wysoko i daleko, ale na ziemi, przy nim samym. Uświadomił sobie, że Bóg jest dla niego, a on dla Boga. Relacja, która jest ścisła i nierozerwalna. Wtedy, jak mówi autorka, narodził się nowy Franciszek. Ten, prawdziwie kochający Boga i czujący, że jest równie mocno przez Niego kochany. Bo w życiu chyba najgorsze jest nie wiedzieć, że jest się kochanym przez Boga.
Franciszek był radosnym człowiekiem, a każda istota czująca bliskość Boga jest właśnie radosna i szczęśliwa. Nie tym szczęściem uwarunkowanym zewnętrznymi i materialnymi okolicznościami, ale tym wewnętrznym, pełnym wiary i ufności w dobro, które go prowadzi.

Miłość bliźniego to kolejny ważny aspekt, który przewija się przez całe życie Franciszka. Spotkanie i pomoc trędowatym to przykład niesamowitej ufności w dzieło i słowa Pana. Święty z Asyżu był w wymiarze zewnętrznym i wewnętrznym bratem dla innych ludzi, zwłaszcza tych słabszych, "mniejszych".

Jak zauważa autorka, powinniśmy analizować żywoty świętych, tych, którzy oddali swoje życie w służbie Bogu, Kościołowi. Przypomina, jak wielu z nich było ludźmi prostymi, bez szczególnego wykształcenia, ale w swej odwadze byli wzorem dla świata. Odwadze mówienia głośno, często "niewygodnych" treści, bez obaw, że komuś może się to nie spodobać.

Książka Suzanne Giuseppi Testut nie jest typową powieścią o życiu świętego Franciszka z Asyżu. Chwilami bardziej przypomina pracę naukową, a osoba Franciszka pojawia się znienacka, jakby wychodząc z tła. Z pewnością książki nie można czytać jednym tchem. Wymaga całkowitej koncentracji i skupienia na tekście. Warto jednak poświęcić pełną uwagę na treść, która potrafi obudzić i przypomnieć o czymś, co wprawdzie jest oczywiste, a jednak często zapominane.

Słowa, jakie przytacza autorka są cytatami nie tylko z pism świętego Franciszka, ale i osób nam bliskich i znanych, które jego naukę bezpośrednio w swoim życiu wdrażały. Mamy więc słowa świętego Jana Pawła II, papieża Benedykta XVI, czy obecnego papieża Franciszka.
Wszyscy oni, kierując się drogą wyznaczoną przez Świętego z Asyżu dawali i dają przykład jego nauki w słowach i czynach.
"Nie wziąć udziału w niedzielnej Eucharystii, to pozbawić się daru, którego ochrzczonym udziela Bóg. Dzień Pański daje okazję do tego, aby przemienić ulotne chwile obecnego życia w zasiew wieczności" (Jan Paweł II)

A autorka podsumowując swą opowieść o Biedaczynie z Asyżu (jak go często nazywa) pisze, że "Święty Franciszek wzywał nas tylko do jednego; do powrotu do Chrystusa. Nie oczekiwał od nas wielkich wyczynów duchowych, ponieważ z własnego doświadczenia wiedział, że brak prostoty prowadzi do przesady i wypaczeń".
Sam o sobie mówił, iż jest "prosty i niewykształcony". I nie szukając wymówek o swej niedoskonałości, dążył do bycia lepszym. Został Świętym. Pokazał, że można; żyjąc prosto, często w biedzie i bez wielkich zaszczytów być Kimś.

Niekoniecznie/ Warto dać szansę / Polecam/ Polecam jak najbardziej:)
                                                                                                          
Tytuł: Franciszek z Asyżu. Prorok ekstremalny. Autor: Suzanne Giuseppi Testut ;Wydawnictwo PROMIC. Oprawa miękka. 280 stron
.




 

Komentarze