Pytania o życie przyszłe


Znamienny znak interpunkcyjny na okładce - pytajnik. Idealny znak, bo wiele pytań pada w tej małej książeczce. Pytań istotnych dla każdego, bowiem temat dotyczy wszystkich ludzi na tym świecie, każdej rasy, narodowości, w każdym wieku, bogatych i biednych, szczupłych, otyłych, mądrych, uczciwych, mniej bystrych czy mniej sympatycznych. Wszyscy, ale to każdy bez wyjątku będzie kiedyś musiał zmierzyć się z tym wielkim pytajnikiem. Koniec, odejście, śmierć. Nazwy różne, znaczenie to samo. Zakończenie życia ziemskiego. Podróży, misji, wegetowania? Różnie wyglądają ludzkie losy, różny też jest światopogląd na to, co wydarzy się potem. Jedno jest pewne. Zakończenie życia jest jednakowe - w każdej religii, czy bez wyznania - jest to zatrzymanie wszelkich funkcji życiowych organizmu. I co dalej? Właśnie. To ten pytajnik z okładki...

Ojciec Ange Rodriguez odpowiada na pytania znanej francuskiej dziennikarki. Odpowiada konkretnie, ale nie spodziewajmy się, że powie nam, co dzieje się po kolei, tam po drugiej stronie. Nie może opowiedzieć, bo nie był. Nawiązuje do popularnej książki ("Życie po życiu" - R.Moody), którą zachłysnęło się wiele osób i przyznaję, że sama swego czasu byłam pod jej wrażeniem. Teraz spojrzałam na nią przez pryzmat wypowiedzi ojca Rodrigueza. "Moody opowiadał tylko o pewnym idealnym schemacie - pięknym przejściu, pełnym światła, o anielskich głosach i cudownej muzyce. Takie podejście do tematu nie jest do końca uczciwe i osobiście uważam, że istnieją kwestie, które wymagają dokładniejszego wyjaśnienia. Mamy też inne opowiadania, które są przerażające. (...) Ludzie opisują w niej, jaką grozą napawała ich ta chwila!"
No i zaczynamy rozmowę z kimś, kto jak już podejrzewamy wiele słyszał na temat chwil najtrudniejszych i nieuniknionych. Wiele czytał, wiele wie, jak i również obserwował ciężko chorych, cierpiących i spodziewających się nadejścia śmierci w bardzo krótkim czasie.
Tym, co najbardziej mnie zaskoczyło jest skłonność duchownego do preferowania teorii naukowej na temat doświadczeń przejścia. "Wolę zdecydowanie teorię naukową, która mówi, że tego rodzaju doświadczenia powstają w efekcie nagłego uwolnienia do krwi ogromniej ilości endorfin!"
Dodam do tego fakt, że duchowny z wdzięcznością wypowiada się o miłosierdziu Bożym, które sprawia, że w tym najtrudniejszym momencie rozdzielenia duszy od ciała, właśnie wspomniane endorfiny powodują, że przejście staje się mniej bolesne zarówno w sensie fizjologicznym, jak i psychicznym. 

Pytanie o piekło. Odpowiedź jakże zaskakująca. Zdając sobie sprawę, że dla niektórych osób, piekłem byłoby pozostanie tutaj na ziemi, ojciec Rodriguez żartuje nawet, porównując to niezbadane miejsce do wiecznej kolacji w gronie rodzinnym. Dość mocne porównanie, ale zapewne wynikające z bacznych obserwacji ludzkich zachowań. Piekło jako takie staje się według naszego rozmówcy miejscem można rzec "trudno osiągalnym", z racji Bożego planu. Każdy bowiem, najgorszy nawet grzesznik otrzymuje łaskę nawrócenia i może ją wykorzystać, aż do ostatniej chwili swojego ziemskiego życia. Tak głosi nauka Kościoła i tak odpowiada ojciec Ange.

Fascynujący temat hierarchii istot i miejsce człowieka w tym zestawieniu. Czy zwierzęta mają duszę? a kim są Anioły? Gdzie jest ich miejsce w tej hierarchii i jaka rola, skąd pochodzą? Dlaczego niektórzy ludzie unikają tematu śmierci, a inni wręcz obsesyjnie go zgłębiają? Co z opieką paliatywną i dlaczego wielu ludzi śmierć kojarzy z zupełnym unicestwieniem, końcem wszystkiego, po którym następuje nicość? To kolejne rozdziały w książce, jakie wciągają nas w ten niezmierzony, niezbadany, tajemniczy klimat rozważań na tematy pozornie odległe, a jednak bliskie każdemu. 

I w tym momencie zatrzymując się i myśląc o przyszłości, można zadać sobie pytanie, czy potrzeba nam kolejnych nowych, niesamowitych maszyn, broni masowej zagłady, urządzeń, budowli, pojazdów, również tych kosmicznych? Czy zatrzymamy albo zmienimy to, co nieuniknione? Czy warto zadawać sobie tyle trudu, by badać lub tworzyć rzeczy nieistotne dla swojej przyszłości, która wydaje się przesądzona? Nie mówię oczywiście o wszechogarniającym marazmie i całkowitym zatrzymaniu rozwoju cywilizacji, ale o tym, co człowiek uważa za ważne w życiu i do czego dąży, w jaki sposób żyje i czym zajmuje swój czas tutaj na ziemi. Niszczenie tego, co już zostało nam dane, zastępowanie sztucznymi zamiennikami i to jeśli chodzi o żywność, naturę czy nawet człowieka. Niedocenianie tego, co otrzymaliśmy w darze największej łaski stworzenia.


Dla mnie najmocniejszym i najbardziej zapamiętanym z tej książki jest rozdział na temat zmartwychwstania. Oczywiście nie będzie to tekst przekonujący dla kogoś, kto uważa, że człowiek jest wyłącznie zbiorem komórek organicznych, funkcjonujących zgodnie z prawami fizyki, ale dla mnie jest wyjątkowe i pewnie dla wielu osób również. 
Zmartwychwstanie to nie cud, podczas którego Bóg uderzy nas swoją czarodziejską różdżką i ożywi na nowo, bo jak mówi ojciec Ange:
"Zmartwychwstanie zaczyna się już na tym świecie - w człowieku. (...) Zmartwychwstanie jest procesem, podczas którego człowiek z pomocą Ducha Świętego wzrasta duchowo, aby stać się podobnym do Boga. To, co uda nam się wypracować w sobie na tym świecie, to zaczątek tego, kim będziemy po przejściu do wieczności."
I to zgadzałoby się z treścią przekazu, który odbierają niektórzy ludzie od zmarłych. Przypomina mi się publikacja, którą kiedyś czytałam, a w niej właśnie informacje od tych, którzy już odeszli, na temat wzrastania duchowego tam - po drugie stronie, gdzie ludzie muszą przejść przez kolejne etapy "przebóstwienia"...Ale o tym napiszę przy okazji innej już książki. 

"Pytania o życie przyszłe" to książka, z którą powinien zapoznać się każdy, kto myśli o swoim życiu uczciwie, szczerze i całościowo, nie unikając prawdy i nie uciekając przed tematem, który jest przecież nieunikniony.



Niekoniecznie/ Warto dać szansę / Polecam/ Polecam jak najbardziej:)
                                                                                                          
Tytuł: "Pytania o życie przyszłe" Autor: Ange Rodriguez ;Wydawnictwo PROMIC. Oprawa miękka. 96 stron.

Komentarze

  1. To chyba książka o trudnym, ale bardzo ciekawym i na pewno potrzebnym temacie. Być może kiedyś się na nią skuszę, choć na razie potrzebuję lżejszych lektur. ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zgadza się. Do przeczytania jej potrzeba odpowiedniego nastawienia i nastroju. Sama "zbierałam" się kilka dni, najpierw, aby przeczytać, potem, by coś napisać. Ale warto!

    OdpowiedzUsuń
  3. Jestem pod wrażeniem recenzji, sama książka musi być fascynująca. Myślę, że każdy choć raz, przez chwilę musiał o tym pomyśleć, nawet gdy uważa, tak jak napisałaś, że człowiek, to zbiór organicznych komórek.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie jest niezwykła i może dlatego zwróciłaś uwagę na recenzję, bo to wyczułaś. To jest jedna z tych książek, która potrafi zapaść głęboko w serce, myśli i duszę, o pamięci już nie wspomnę.:)

      Usuń

Prześlij komentarz