Małżeński labirynt


Niedawno, będąc w parku zauważyłam kilka starszych osób zgromadzonych niedaleko siłowni na świeżym powietrzu. Chwilę potem okazało się, że w pobliżu znajduje się również dom Senior-Wigor, otwarte niedawno, miejsce spotkań dla osób starszych. Nic dziwnego, bo i przypomniano sobie o tym, że ludzie na emeryturze również chcą wspólnie spędzać czas w kreatywny sposób. A oni? Hmm...jedno od razu rzuciło się w oczy wśród kilku starszych pań był tylko jeden mężczyzna. Bezlitosna statystyka wieku? A może odważniejsza strona kobiecej osobowości, by "wyjść do ludzi"? Albo po prostu większa potrzeba spotkań towarzyskich u pań? Nie wiem, ale widać było jedno, że ci ludzie potrzebują swojej obecności i jakiejś roli w grupie. Nie uszło mojej uwadze oczywiście i to, że ten jedyny pan, cieszył się stałym zainteresowaniem rówieśniczek. ;) Zatem drogie panie: dbajmy o swoich mężczyzn! By nie żałować kiedyś, że mając ich tak długo przy sobie, nie doceniałyśmy, że po prostu są z nami teraz i tutaj...

A zostawiając grono emerytów w parku, popatrzmy na młodych. Młodzi mają wszystko; energię, zdrowie, kolegów, koleżanki, przyjaciół, mężów, żony, ale czy to dostrzegają i doceniają tak, jak ci starsi ludzie? Niestety nie zawsze. Ileż to czasem niepotrzebnych fochów, kłótni, ostrych słów i bezwzględnej dla obojga wymiany zdań. Ile czasu tracą na coś, co nie buduje, ale coraz bardziej dzieli. Jak długo roztrząsają każdy gest, który niby miał oznaczać coś negatywnego. No i w końcu jak szybko rezygnują z uczuć, w obliczu kryzysów w związku. 
Młodzi pracują, robią karierę i pędzą, bo świat pędzi, a oni obawiają się, że zostaną w tyle. A co oznacza "tył"? Wykluczenie, ośmieszenie, samotność...Właśnie samotność. To z nią walczą ci emeryci na parkowych ławeczkach, to akurat widać i nikt tego nie ukrywa. Natomiast walka z samotnością młodych ludzi jest bardziej ukrywana, czy to pod przykrywką portali społecznościowych i ciągłą obecnością w sieci, czy pod niezbyt lubianą pracą, a nawet i w małżeństwie, bo  przecież  jest i coś takiego jak samotność w związku dwojga ludzi.
Małżeństwo to nie słodki lukier, ale czasem i gorzka czekolada, która nie każdemu smakuje. 
Kobieta i mężczyzna są partnerami. Jeśli są tak zwaną dobraną parą, to świetnie się uzupełniają. Ich odmienność kobiecej i męskiej osobowości, charakterów i sposobów działania oraz reagowania, pozwala stworzyć prawdziwą domową twierdzę. Żeby jednak dojść do takiej twierdzy trzeba włożyć ogromną osobistą pracę, bowiem odmienność to również niezliczone problemy większe i mniejsze. 

Nazwanie małżeństwa miejscem, gdzie drogi błądzą, mylą, ale na pewno prowadzą do właściwego celu jest świetnym porównaniem takiej wspólnej wędrówki przez życie.
Autor prowadzi nas przez ten labirynt z wielkim wyczuciem. Podpowiada tak oczywiste rzeczy, że w pewnym momencie, podczas czytania, myślimy "tyle razy to słyszałam/em". Właśnie słyszymy, ale nie słuchamy, nie wdrażamy w życie. 

Rozpoczynamy oczywiście od samego momentu poznania się dwojga ludzi, analizujemy okres zauroczenia, zakochania, narzeczeństwa, zachowanie młodych, niepokornych, niecierpliwych. Dochodzimy do ślubu, pierwszych kłopotów, aż natrafiamy na poważniejsze problemy i w końcu to, co spędza sen z powiek wielu małżonkom - kryzys. Prędzej czy później każdemu się przytrafia. Może nie jest nazwany, może nie tak odbierany, jak te u znajomych małżeństw, ale on na pewno przychodzi. Wynika z różnic, z codzienności, z odmiennego podejścia do życia, sposobów wychowania dzieci, reakcji na niepowodzenia. A kiedy już nadejdzie trudny czas, co robić? Na pewno nie uciekać. 

W tej książce znajdziemy wspaniałe cytaty z Biblii, ale i często humorystyczne odniesienia, przykłady czy powiedzenia, jak choćby ten poniższy:
  (...) Mózg mężczyzny składa się z niezliczonej liczby pudełek. Wśród nich jest pudełko szczególne z napisem "nic". Owo pudełko nicości jest ulubionym pudełkiem chyba każdego mężczyzny. Gdy tylko to jest możliwe, wchodzi do środka i oddaje się błogiemu "nicnierobieniu". To oczywiście niejedną niewiastę doprowadza do furii....(...)

Mamy oczywiście omówienie kwestii wiary w życiu małżeńskim. Przeanalizujemy szansę na powodzenie w związkach ludzi o różnej wierze i światopoglądzie. Jest o zdradzie, małżeńskiej wspólnocie, również i tej majtkowej, o pracy zawodowej, pieniądzach, nawet o gotowaniu. O sferze seksualnej, o tym, jaki wpływ ma pornografia, o antykoncepcji, niepłodności. O fochu i dobrej kłótni, o wychowaniu dzieci i obecności Boga w rodzinie.
(...)...Trzeba "tylko", by małżonkowie zaprosiwszy Boga do swojej rodziny w chwili zaślubin, nie wyrzucili Go z niej, wychodząc z kościoła...(...) 


Pamiętajmy, że słynne zakończenie wielu bajek "żyli długo i szczęśliwie", nie sprawdza się dokładnie w prawdziwym życiu. Nie zawsze jest długo, a znacznie rzadziej jest szczęśliwie...Czy będzie długo? Nie wiemy, natomiast na to, czy stanie się "szczęśliwie", mamy największy wpływ. Możemy zrobić wszystko, by tak właśnie spędzić życie; pięknie i szczęśliwie, wspólnie i z miłością.

Nigdy nie poddawajmy się bez walki, bez troski o coś, co jest najważniejsze w naszym życiu. Starajmy się, próbujmy, poprawiajmy, pracujmy, dbajmy o ten najdelikatniejszy kwiat, jakim jest miłość, małżeństwo, wspólne życie, wybrane przecież świadomie i z odpowiedzialnością. Warto, bo może przepięknie zakwitnąć i dać cudowny urok naszemu życiu. A w tych staraniach z pewnością wielkim wsparciem i kwintesencją mądrości życiowej będzie właśnie ta książka pełna dobrych porad, analitycznych przemyśleń i życiowych przykładów. Książka, do której można wracać w chwili zwątpienia i słabości, szukać w niej pomocy oraz sposobu na ulepszenie siebie samego i waszego małżeństwa.

(...) Miłość nie jest statyczna, nie może być. Musi mieć w sobie ogień! Cała rzecz w tym, by was ten ogień ogrzał i oświetlił, a nie spalił. (...)
 
Niekoniecznie/ Warto dać szansę / Polecam/ Polecam jak najbardziej:)
                                                                                                          
Tytuł: Małżeński labirynt.  Autor: Piotr Kieniewicz MIC ;Wydawnictwo PROMIC. Oprawa miękka. 264 strony.

Komentarze

  1. Będę rozglądać się za tą książką. 😊

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje! :) Bo i prawdziwa miłość jest piękna :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Chętnie przeczytam. Pozdrawiam ciepło;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja myślę, że też będę musiała się zaopatrzyć w przyszłości w tę książkę. ;) Piękny post! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Warto przeczytac zanim podejmie się tę najważniejszą decyzję w życiu. A potem...dobrze się też sprawdzi, w różnych trudnych sytuacjach pomiędzy małżonkami.

      Usuń
  5. ciekawa recenzja. Poszukam tej książki, zaciekawiłaś mnie

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo się cieszę. Dziękuję za odwiedziny, oczywiście zapraszam częściej i pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. O, to coś dla mnie. Jestem niecały rok po ślubie, ale zawsze warto zajrzeć do takiego rodzaju książek, zawsze można się z nich czegoś dowiedzieć.

    http://recenzentka-doskonala.blogspot.com/2018/05/caa-przyjemnosc-po-mojej-stronie.html

    OdpowiedzUsuń
  8. To właśnie najlepszy czas, żeby wszystko dobrze i właściwie poukładac w tej prozaicznej codzienności, po skończonym już miesiącu miodowym. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz