Powoli (Jak żyć we własnym rytmie)



Zacznę od tego, że "nic, co w poradnikach nie jest mi obce", ale i tak czytuję kolejne, a nuż spotka mnie coś nowego... Czytałam już sporo, na różne tematy. Wiele zatem dowiedziałam się od psychologów, celebrytów, trenerów a nawet i zwyczajnych ludzi, którzy chcieli podzielić się swoją historią. Zazwyczaj najpierw następuje jakaś duża przemiana, próg, który ktoś przekroczył. Teraz czuje się szczęśliwy i pragnie przedstawić nam swój sprawdzony sposób na doskonalsze życie.

Nie inaczej jest w przypadku Brooke McAlary. Nadeszło wyciszenie, zwolnienie tempa i świadomość, że do tej pory nie było tak dobrze, jak by to sobie wyobrażała na dłużej. Grom uderzył w jednym, dosyć znaczącym momencie. Była to mała książka, rodzaj poradnika (czyli też je czyta :)), w którym polecenie brzmiało "napisz trzyzdaniową mowę na swój pogrzeb". Konkretnie i na temat. Trzy zdania, podsumowujące kilkadziesiąt lat życia. I to właśnie chwila prawdy, w której należałoby określić samego siebie. Kim jestem, jak żyję, co widzą inni, jak mnie odbierają, co pozostanie po mnie i moim życiu? Czym się zajmuję na co dzień, jak mijają moje godziny, dni i czy to w czymś pomaga, komuś, czemuś? A może biegam, jak mały chomik w swojej karuzelce. Napędzam niewidzialne koło, które do niczego nie służy, a ja wyczerpany, padam pod koniec dnia i nawet nie potrafię powiedzieć, co dzieje się wokół mnie.

Autorka wybrnęła ze swojego zadania w bardzo dobrym stylu, a to, co przy okazji przemyślała, wprowadza w życie i teraz dzieli się z nami doświadczeniami.
 Życie w zgodzie z naturą, sezonowość produktów z przydomowych upraw, to sposób życia naszych dziadków. Czy naprawdę był nudny? 
A przy okazji - orzechy usprawniają pracę mózgu

Żyj powoli, skup się na tym, co ważne dla ciebie, bądź uważny, przestań dążyć do posiadania rzeczy, daj sobie czas na naukę, bądź dla siebie wyrozumiały i wybaczaj błędy..
Porady, jak zwykle łatwo przeczytać, lecz trudniej zastosować w swoim życiu, bo przecież najczęściej wygląda ono inaczej, aniżeli to, jakie prowadzi autorka poradnika. Zatem mamy argument, by nie zaczynać wcale stosować czegokolwiek, co nam proponuje.
Ileż to razy, przeczytamy coś interesującego, myślimy "rzeczywiście, tak powinno być!", a po kilku dniach zapominamy i żyjemy dalej, po swojemu, tłumacząc się pracą, której nie można przecież rzucić, rachunkami do zapłaty, obowiązkami domowymi, których nikt za nas nie wykona. I to prawda. Wszyscy mamy swoje życie, ułożone, w taki, czy inny sposób, ale spróbujmy zbudować sobie takie trzy przykładowe zdania w tej jednej wolnej chwili. Co wyjdzie?...Biuro, rachunki, sprzątanie, obiad, wakacje raz w roku, codzienna rutyna...


W książce, oprócz haseł i wezwań do zmian, odnajdziemy dokładne porady praktyczne. 
Zrób skalę swojej ważności - sprawy/rzeczy najważniejsze, średnio ważne i te najmniej istotne.
Powoli - oznacza też małymi kroczkami, a najważniejszy jest ten pierwszy, który potrafi albo zniechęcić, albo dodać skrzydeł.
                                          Pokazuj dzieciom, zwyczajne rzeczy. Niech wiedzą, że fasolka nie rośnie w supermarkecie ;)

Uważność - a cóż to takiego? Po prostu bądź tutaj i teraz, kiedy coś robisz. Jesteś na spektaklu w teatrze, przeżyj tę chwilę. Bawisz się z dziećmi - rób to tak, jakbyś znów był miał kilka lat, ciesz się, rozluźnij i chwytaj te niesamowite chwile, które staną się waszymi wspólnymi wspomnieniami. Jesteś na spacerze - podziwiaj piękno przyrody, zatrzymaj, chłoń i zapamiętuj te obrazy.

Uwolnij się od nadmiaru rzeczy - nie musisz nadążać ani za modą, ani za sąsiadami. W niczym! Jesteś sobą i masz swoje potrzeby. Oddziel je od zachcianek i zbędnych gadżetów. Nie pędź za tym, co podpowiada ci reklama. 
A tutaj pięknie i szczerze powiedziane o przekazach reklamowych:"ich głównym celem nie jest poprawa naszego życia, lecz skłonienie nas do zakupów". Prosto i uczciwie, choć na co dzień jakoś o tym zapominamy, biegnąc po kolejne promocyjne opakowanie albo wybierając produkt, którego używa celebryta "x" w telewizyjnym spocie reklamowym. 

Kontrolowanie korzystania z technologii. Media społecznościowe, internet to kolejny punkt, którym autorka zajęła się wyjątkowo dokładnie. Sama nie odcina się od popełnianych błędów w tej materii i przyznaje, że spędzała długie godziny przy niebieskich ekranach tabletów, laptopów czy smartfonów. Wie jednak, jak bardzo trzeba z tym walczyć, by nie popaść w przepaść wirtualnego świata, odsuwając na boczny tor, ten właściwy - realny, z ludźmi naprawdę nam bliskimi, a nie tylko klikającymi lajki. 
Nawiązujemy kontakty z nieznajomymi w mediach społecznościowych, a sąsiadom nie mówimy nawet "dzień dobry",

Mnóstwo praktycznych i konkretnych porad. Nie wszystkie trafiły do mnie z równą skutecznością czy siłą, ale to dlatego, że każdy jest inny i jeśli ja nie medytuję, to nie znaczy, że ktoś drugi z tego nie skorzysta. 
Życie we własnym rytmie (z naciskiem na własny) to tytuł i motto przewodnie książki.

Graficznie opracowane schematy działania, myślenia i planowania. Zwięźle i przejrzyście napisana historia przemiany samej autorki tego poradnika. 
A ja, po przeczytaniu tej publikacji, dowiedziałam się, że od kilkunastu miesięcy, żyję według przepisu autorki. Moje "dlaczego" to przeprowadzka do miejsca, gdzie życie toczy się znacznie wolniej. Moje "powoli" dokonało się samoistnie, skalę wartości opracowałam już jakiś czas temu, a moja "uważność" działa sprawnie, bo tutaj, gdzie mieszkam jest pięknie i nie sposób tego nie zauważać. Mam jednak kilka punktów, które dopracuję po przeczytaniu tej książki i bardzo się cieszę, że trafiła w moje ręce.

                           
                                 A może po prostu subtelne piękno kwiatów...

 
  



Na pewno łatwiej mi podziwiać piękno świata, kiedy rankiem, z okna  mam takie widoki..

Mamy tylko jedno życie, dlatego dobrze byłoby je uczynić życiem świadomym. Świadomym tego, co chcemy robić, do czego dążyć, co uważamy za wartościowe i co kochamy. A że jesteśmy tylko ludźmi, to i potknięcia nie są nam obce. O tym również dowiemy się wiele z rozdziałów książki. 
Nabranie nowych przyzwyczajeń jest trudne. W końcu były "przyzwyczajeniami", czyli czymś, co z samej nazwy towarzyszy nam od dawna. Nie zrażajmy się jednak i poszukajmy sposobu, by i nasze życie było takie, w jakim zawsze albo kiedyś przed laty, się widzieliśmy.

Niekoniecznie/ Warto dać szansę / Polecam/ Polecam jak najbardziej!
                                                                                                          
Tytuł: Powoli. Jak żyć we własnym rytmie. Autor: Brooke McAlary ; Wydawnictwo Literackie. Oprawa miękka. 264 strony.

Komentarze

  1. Do mnie niestety książki tego typu zupełnie nie trafiają. 😊

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Możliwe. Ja mam podobnie z horrorami, thrillerami itp ;) Każdy ma prawo wyboru. Pozdrawiam!

      Usuń
  2. Myślę, że mogę dać szanse tej pozycji, skoro tak wysoko ją oceniasz, chociaż zazwyczaj tego typu książki to nie moja bajka. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz, to nie jest "ekonomiczne" myślenie, ale zawsze chociaż jedno zdanie po takiej książce mi pozostaje :) Z tej na przykład dowiedziałam się, że nie tylko ja mam problem z ogarnięciem całości (nawet z planem na kartce czasem nie wyrabiam )I co więcej, to jest całkiem normalne :-D

      Usuń
  3. Idea książki jest super, ale wydaje mi się, że taką zmianę i zwolnienie w życiu trudno przeprowadzić. Sama staram się żyć zgodnie z ideą slow life, ale nie jest to takie proste, szczególnie dla kobiet. Nie wiem, jak u Ciebie i autorki książki, ale ja mam taki temperament, że zawsze muszę sobie coś znaleźć do roboty. Poza tym my kobiety często w hierarchii ważności stawiamy na pierwszym miejscu rodzinę i zaspokojenie jej potrzeb, a na nasze przyjemności często brakuje czasu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pewnie, że nie da się leżeć i pachnieć, jeśli próbuje się pogodzić wszystkie obowiązki. Tutaj dużo jest o wycofaniu w wyścigu szczurów, pogoni za pieniędzmi, zwłaszcza, jeśli potrzebne są na kolejne reklamowane gadżety. Potrzeba "posiadanie rzeczy" jest dość szczegółowo opisana. A cała reszta - żyć dla siebie i bliskich i nie zamartwiać się, że nie jesteś perfekcyjną w każdej dziedzinie(co też często sugerują nam media).

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz