Dzisiaj książka z gatunku tych, które "otwierają oczy". Podczas czytania zapewniam, że niejeden raz otworzycie je szeroko ze zdumienia, ale i z przerażeniem. Nie wiemy o tylu sprawach z przeszłości. Nie znamy prawdy dotyczącej teraźniejszości, a przyszłość wydaje się być wielkim znakiem zapytania - nawet z wykrzyknikiem....
Anthony Warner jest z wykształcenia biochemikiem, ale co ciekawe pracował również jako szef kuchni w hotelach, restauracjach i firmach cateringowych. Ma również ciężkie doświadczenia w życiu prywatnym, kiedy jego nastoletnia córka chorowała na zaburzenia lękowe, objawiające się między innymi przewlekłym głodzeniem organizmu. Wiedza teoretyczna, praktyczna i wyjątkowe przeżycia osobiste sprawiają, że autor przedstawia nam problem głodu w wielu aspektach. Mamy tutaj fakty z historii ludzkości, o których prawdopodobnie wiele osób nie ma pojęcia, a dodam, że to sytuacje z nie tak bardzo odległej przeszłości. Są tematy dotyczące rolnictwa, jak i samego sposobu odżywiania się ludzi na co dzień w różnych rejonach świata. Trochę gospodarki, polityki i ujmując ogólnie "zarządzania" światowymi i narodowymi zasobami.
"Głód to nie brak żywności. Jedzenie zawsze się znajdzie, jeśli tylko ma się pieniądze (...) Pojawia się zawsze z winy człowieka. Mamy dość żywności, by nakarmić świat, ale prawdziwym problemem jest jej dostępność. Głód to kwestia rynków i zarządzania. Jedzenia jest w bród, ale jedni je mają, a inni nie"
Najgorsze jest to, kiedy uświadamiamy sobie, że to stwierdzenie jest jak wyrok na co najmniej kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt milionów ludzi na świecie. Pojawiające się nagłe kryzysy gospodarcze i problemy ekonomiczne, które akurat obserwujemy na bieżąco, mogą unicestwić całe rzesze tych, którzy nie poradzą sobie z aktualną sytuacją. Wykorzystywanie żywności i jej racjonowanie w celu walki politycznej czy wymuszania czegoś na społeczeństwie nie powinno mieć miejsca, ale niestety przeczytacie niejeden dowód na to, że takie rzeczy się zdarzają.
Przeludnienie w Chinach, kanibalizm, problemy głodu Irlandii i decyzje rządzących tym krajem w połowie XIX wieku - do tej pory wywołują mocne wrażenie. Ta książka nie jest lekką lekturą, ale w kilku rozdziałach jest się rodzajem kroniki ostatnich stuleci, w których wiele złego działo się właśnie w zakresie polityki żywnościowej, powiązanej skądinąd z tą polityką, która ma zamieszać w ludzkich umysłach. Poznajemy postacie, które mocno i wyraźnie wpisały się w historię i głosząc oraz realizując swoje idee naprawdę zaszkodziło współczesnym sobie pokoleniom, a nawet i kolejnym po nich.
Czytając takie książki korygujemy często obraz świata, jaki znamy. Niestety po tej lekturze traci on wiele z kolorów, jakimi obdarzaliśmy niektóre fakty historyczne. Tutaj poznacie ich drugie dno, o którym wie niewielu ludzi na świecie. O tym nie mówi się często i nie przypomina, choć powinno się to robić.
"Obecnie 10% najbogatszych ludzi na świecie generuje około 50% globalnych emisji klimatycznych. Z kolei najbiedniejsze 50% wytwarza tylko około 10% wszystkich emisji".
Dużo dowiecie się również o emisji CO2 do atmosfery. Są tematy dotyczące chowu bydła, jak i wycinki lasów, zmiany struktury użytkowania pół uprawnych czy sposobu nawożenia gleby. Jest rozdział, w którym poznacie szczegóły planów ludobójstwa z czasów II wojny światowej, jak i późniejsze działania - w krajach komunistycznych. Dowiecie się, co się stało z milionami nasion zdeponowanych w specjalnym banku i o co właściwie chodzi z pszczołami, a także w jaki sposób próbowano likwidować pola upraw w Ameryce Południowej należące do grup narkotykowych.
Jak to wszystko się odbywa, dlaczego i co w związku z tym? Sporo odpowiedzi znajdziecie właśnie w książce "Jak nakarmić świat" z działu literatura faktu. Są to bardzo niepokojące fakty, a jednocześnie nasuwające nam pytanie; jeśli o tym wszystkim wiadomo, to z jakiego powodu wciąż podążamy w złym kierunku? Autor używa także słowa "ekościema" - bo to kolejna z bardzo niepokojących spraw, o jakich powinno się rozmawiać i wiedzieć jak najwięcej, ale z jakiegoś powodu jesteśmy utrzymywani w głębokiej niewiedzy....
"W latach 1972-2012 populacja dzikich kręgowców lądowych zmniejszyła się o 38%, a słodkowodnych o 81%. Według raportu WWF, licząc od 1970 roku liczebność populacji wszystkich dzikich zwierząt spadła o 60%."
Czy naprawdę naszą przyszłością ma stać się - jak tego sobie życzą pewne kręgi - mięso z probówki, larwy owadów, robopszczoły i genetyczno-komórkowe technologie? Autor porusza wiele tematów, od żywności GMO, przez zaopatrywanie się w produkty na rynkach lokalnych aż do nowoczesnych form uprawy roślin. W rozdziale "Co ja mogę zrobić?" znajdziecie natomiast parę podpowiedzi, z których warto skorzystać.
Książka "Jak nakarmić świat nie niszcząc go przy okazji" jest dostępna w księgarni Tania Książka.
Niekoniecznie/ Warto dać szansę / Polecam/ Polecam jak najbardziej:)
Tytuł: Jak nakarmić świat nie niszcząc go przy okazji
Tekst: Anthony Warner
Wydawnictwo: Wielka Litera
Liczba stron: 432
Oprawa: miękka
Bardzo ważny temat, który warto zgłębić.
OdpowiedzUsuńPolecam! :)
UsuńOj, to nie są łatwe książki, ale warto takie czytać, bo bardzo uświadamiają.
OdpowiedzUsuńZgadza się! To lektura wyjątkowa, ale autor wiedział, że i wymagająca - stąd na zakończenie bardzo fajny rozdział podsumowujący, czyli konkretnie "co możemy zrobić - jako jednostki"
Usuń