Kierunkowskaz w prawo

 

Polityka i zachowania społeczne to tematy, które potrafią mocno skonfliktować ludzi, dlatego - zwłaszcza w obecnych czasach - czasem po prostu lepiej je pomijać. Nie pomagają w komunikacji, a mogą zaszkodzić nawet podczas rodzinnego obiadu. "Kierunkowskaz w prawo" napisał tak młody człowiek, że aż trudno uwierzyć, ile miał do powiedzenia w tym zakresie. Autor nie ma jeszcze dwudziestu lat, a jego przemyślenia są miejscami zaskakująco dojrzałe. Światopogląd reprezentowany przez przedstawiciela dorosłej młodzieży, może miejscami wprawiać w osłupienie. Dodam, że w większości są to pozytywne odczucia. 

Chwilami jest naprawdę ostro, bo Michał Olechowski nie ukrywa swoich poglądów, a i nie przebiera w słowach. Nie ubiera ich w poprawność ani dyplomację, tylko mówi to, co często inni myślą, ale obawiają się wyrazić na głos. A czy to się komuś podoba, to już sprawa indywidualna. Na pewno pomoże wyjść z ukrycia wszystkim tym, którzy boją się powiedzieć, co sądzą na tak zwane drażliwe tematy, narzucane przez dominującą medialnie mniejszość. Nagle, od kilku lat jesteśmy bowiem bombardowani treściami, jakich społeczeństwo dotąd nie uznawało za właściwe i na pewno standardowe, a już na pewno nie warte powielania jako wzorzec. Obecnie, indoktrynacja zapędziła się w tak dalekie rejony, że nie ma już nic intymnego, a wręcz przeciwnie, mainstream wręcz "nakazuje" ogłaszać wszem i wobec swoje prywatne sprawy. 

Podobno, myślą przewodnią lewicy jest stwierdzenie: "logika krępuje umysł". No i czyż nie widać na co dzień, że trzymają się jej kurczowo? Ich absurdalne działania doprowadzają do konfliktów pomiędzy lewą, a prawą stroną społeczeństwa. Nadawania przywilejów niektórym grupom społecznym i nazywanie tego równością, jest tylko jednym z przykładów. No, bo jeśli przywilej, to jaka to jest równość???

Młody autor porusza w tej niewielkiej objętościowo książce mnóstwo tematów. Jest o feminiźmie, klerze, edukacji seksualnej w szkołach i zaburzonym obrazie rodziny, który mocno wpływa na poglądy młodego pokolenia. Przeczytacie też o zielonej ideologii i globalnym ociepleniu i o tym, co faktycznie każdy z nas powinien w sobie zmienić, aby rzeczywiście chronić środowisko. Bo to, o czym słyszymy z mediów jest głównie wątkiem dotyczącym ogromnych pieniędzy dla pewnych grup, a nie działaniami, mającymi na celu poprawę stanu i czystości przyrody. 

Kiedy tak młody człowiek pisze słowa: "Jak pokolenie naszych dziadków i rodziców wymrze, to zacznie się piekło", to robi się zwyczajnie przykro. Mocne słowa i smutne prognozy. I chodzi mu zarówno o partie rządzące, jak i o laicyzację lub, co gorsza jak twierdzi, narzucanie Europejczykom zupełnie odmiennej kulturowo religii, czyli islamu. Mówi o zobowiązaniach finansowych wobec Unii Europejskiej, a to, że zauważa, w jak bardzo niekorzystnym układzie się znaleźliśmy, tylko utwierdza w przekonaniu o wysokiej świadomości i realnej ocenie sytuacji. 

Jednym z tematów jest też powszechny dostęp do broni. I tutaj padają oczywiste argumenty, bo w rozdziale "Jak bronić się przed wariatami", mamy przedstawioną oczywistą sytuację. Kto obecnie ma broń? Policja i przestępcy. A w jaki sposób zwyczajny człowiek ma się obronić, jeśli policji nie ma w pobliżu? Nijak. Przestępcy mają więc świadomość swojej przewagi, a dodatkowo wcale nie trzeba używać broni palnej, aby atakować, co przecież też jest wykorzystywane przez potencjalnych napastników. Zatem, gdzie jest sens w tym wszystkim?   

A jak to jest z demokracją? Tutaj też znajdziecie krótki i treściwy wywód na ten temat. Wspomnę tylko, że w XX wieku w Polsce nie mieliśmy demokracji przez większość dekad, a potem Polacy uwierzyli, że mają wybór. Tymczasem, jak pisze autor “Ich wolność jest ograniczona, a oni myślą, że tylko dlatego, że co jakiś czas pójdą na wybory, to są wolni!”. Smutne słowa, ale jakże prawdziwe…

Powtórzę się, ale młodość i taka dojrzałość osądów, to rzadkość. Tym bardziej polecam zapoznanie się z tą, niewielką, ale bardzo treściwą lekturą. Nie chodzi tutaj o skrajny populizm i wbijanie kija w mrowisko, ale o przebudzenie świadomości i oderwanie od mainstreamowych przekazów, przesłaniających prawdziwe życie, niczym mgła w górach. Taki spacer w gęstej chmurze, może skończyć się tragicznym upadkiem w przepaść, dlatego koniecznie trzeba zachować czujność i patrzeć na wszystko swoimi oczami, a nie tych, którzy próbują prowadzić nas za rękę, wyznaczać drogę, kontrolować każdy ruch i wskazywać "właściwy" kierunek.

I jak twierdzi autor książki, jego zamiarem było to, żeby ludzie z konserwatywnymi poglądami nie czuli, że robią coś złego, a wręcz przeciwnie!

Niekoniecznie/ Warto dać szansę / Polecam/ Polecam jak najbardziej

Tytuł:  Kierunkowskaz w prawo

Autor: Michał Olechowski

Wydawnictwo: WFW

Liczba stron: 82

Oprawa miękka

Komentarze