Pochwała milczenia


...Wszechogarniający hałas we wszelkich postaciach - od dzwonka telefonu, aż po wycie syren - szarpie i niszczy nerwy nawet najsilniejszych osób. Zadyszany rytm życia w miastach jest zwyczajnie wyczerpujący - fizycznie i psychicznie...

Rozpoczynamy czytanie od takich słów i nagle możemy zamilknąć z wrażenia...To przeszłość, a otaczająca nas obecnie rzeczywistość wydaje się tak bardzo odległa od tamtych scen. Mały, niewidzialny wirus - wróg człowieka sprawił, że nastała cisza, do której właśnie namawia nas autor tej książki. Nie dane było mu przeżyć osobiście tej zaskakującej zmiany w społecznych zachowaniach, ale sądzę, że byłby obecnie jedną z osób najbardziej pytanych i zajętych w mediach społecznościowych, bowiem jego wyjaśnienia potrzeby milczenia, przekonują i zapadają w pamięć szczególnie mocno. Ojciec Gaston Courtois jest mi już znany i z radością sięgnęłam po kolejne porady (poprzednio opisywane to doskonałe "Pochwała radości" i "Ćwiczenie woli" )

Mowa jest srebrem, a milczenie złotem - to powiedzenie znamy wszyscy, ale dlaczego tak rzadko myślimy o nim poważniej, niż tylko jak o popularnej sentencji? A tymczasem autor zauważa, że "nie ma nikogo tak hałaśliwego, jak współczesny człowiek. Kocha on hałas, chce go czynić wokół siebie i innych". Co więcej są wśród nas osoby, które najzwyczajniej w świecie boją się ciszy. Jeden z takich przypadków opisuje nam pewna artystka musicalowa przyznając : "Nie ma nic, czego bym się bała tak bardzo jak ciszy. Potrzebuję burzliwych oklasków, wrzawy i gadaniny, pełnego ruchu rozgorączkowanego życia. Kiedy zostaję sama ze sobą, zwyczajnie się nudzę. A jeśli trwa to dłużej niż jeden dzień, zaczynam się bać"...Czyż to nie brzmi podobnie, jak to, co obecnie mamy szansę obserwować w pełnych goryczy i zniecierpliwienia wpisach w mediach społecznościowych?

Milczenie jest mieczem w walce duchowej, nie dojdzie do świętości nigdy dusza gadatliwa. (...)Dusza milcząca jest silna, wszystkie przeciwności nie zaszkodzą jej. (...) Bóg w duszy milczącej działa bez przeszkody (Dz.477) 
Oto słowa przekazane nam w Dzienniczku siostry Faustyny i do nich również nawiązuje autor, podkreślając ten duchowy aspekt milczenia, w pełnym zjednoczeniu myśli i wsłuchaniu się we własne wnętrze. Cisza jest niezbędna, aby usłyszeć odpowiedzi, wewnętrzne nakazy i wyjaśnienia. Chwila, kiedy powinniśmy skoncentrować się na rozmowie z Bogiem, w którego wierzymy i którego słowami pragniemy się kierować. Przecież pędząc codziennie, w biegu, rozkojarzeniu i hałasie niczego nie zrozumiemy, bo wciąż brak czasu na zatrzymanie, koncentrację i prawdziwe "wysłuchanie", a nie tylko "słyszenie" czegoś.
Jednocześnie dowiadujemy się, że być cichym nie znaczy być niemym i milczącym jak kamień, bowiem tak samo należy wystrzegać się nadmiernego gadulstwa, jak i złej ciszy, która niczego pozytywnego nie wnosi w nasze życie. Przykłady znanych świętych, pozwalają na pełne zrozumienie ciszy. Oni również jej potrzebowali, bo w inny sposób nie doszliby do miejsc i sytuacji, jakie pozwoliły im zostać wybrańcami Boga. Nieprzypadkowo przecież sformułowanie "wyciszyć się" oznacza uspokojenie. To wtedy możemy osiągnąć pełną harmonię i wewnętrzną równowagę.

Na zakończenie książki otrzymujemy od ojca Gastona Courtoisa kilka cennych rad, jak korzystać z ciszy, jak milczeć i jak żyć spokojniej. jakże pasujące na nasze obecne dni przymusowej izolacji. 
Tegoroczny czas Wielkiego Postu spędzamy w domach, z bliskimi nam osobami i stał się on czasem niezwykle symbolicznym, bo izolacja nie przydarzyła nam się podczas wakacji czy jesiennej słoty, ale wypadła dokładnie na te znamienne tygodnie i aż samo nasuwa się "rozwiązanie" tej sytuacji....czekamy na zakończenie trudnego czasu, na Zmartwychwstanie, które przyniesie największe szczęście i radość. Przeżywając je w sposób tak skoncentrowany na najważniejszych sprawach, mamy na to ogromną szansę.

Niekoniecznie/ Warto dać szansę / Polecam/ Polecam jak najbardziej:)

Tytuł: Pochwała milczenia Autor: Gaston Courtois Wydawnictwo: Promic Oprawa miękka, 64 strony.


Komentarze

  1. O kurczę j,estem życiową gadułą, więc nie mam zbyt dużych szans na dojście do świętości.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :D :D A może wystarczy kilka skondensowanych, dobrych minut ciszy w ciągu dnia? Bramy są na pewno szerokie, pomieszczą wielu :)))

      Usuń

Prześlij komentarz